Opublikowano 6 grudnia 2020

Czy Mikołaj jest prawdziwy? - czyli jak rozmawiać z dziećmi i młodzieżą na temat prawdy, kłamstwa i wszystkiego pomiędzy.

Młodzi rodzice przychodząc do mnie na porady pedagogiczne wielokrotnie zadają mi pytanie, jak wychowywać swoje dzieci. Czytają na ten temat mnóstwo blogów i artykułów prasowych, ale w praktyce bywa tak, że w danej chwili często nie wiedzą jak się zachować. Czy zawsze mówić dzieciom prawdę, czy czasem - rzekomo dla ich dobra - się z nią mijać?

Rodzice, którzy uważają, że należy zawsze mówić prawdę, twierdzą, że jest to najlepszy sposób na dobre relacje rodzinne. Nie będzie między nimi żadnych nieporozumień. Bywają też tacy, którzy nawet dorosłego syna czy córkę traktują jak maleńkie dziecko. “Przecież to jest jeszcze dziecko” – mówią i wszystko za niego robią traktując jak maluszka. To czasami ma zły wpływ zarówno na te dzieci jak i ich rodziców. Przecież nie można 16 – latkowi wiązać butów i nosić tornistra do klasy. Koledzy śmiali by się z nich, a i bez tego oni też nie czuli by się zbyt komfortowo. Podczas warsztatów, które prowadzę z doradztwa zawodowego zauważyłam, że najczęściej takie osoby mają dużą trudność z podejmowaniem decyzji dotyczącej swojej przyszłości zarówno zawodowej jak i osobistej. Taki „Piotruś Pan” miewa często trudności w odnalezieniu się w dorosłym życiu.

Czasami robimy coś w dobrej wierze: “syneczku, nie ma św. Mikołaja, to rodzice kupują prezenty i zamawiają do domu człowieka przebranego w czerwony strój”. Jedno dziecko wtedy się cieszy: “znam prawdę” a resztę rodzice wkręcają. Inne dziecko jest smutne, gdyż nie ma zabawy, pisania listów do Mikołaja, bo i po co, skoro o ewentualny prezent można poprosić podczas wspólnej kolacji czy obiadu. Jeżeli zaś dziecko wierzy w Mikołaja, bywa później rozczarowane, gdy dowiaduje się prawdy. Jak się więc mają tłumaczyć rodzice z tego, gdy dziecko dowie się, że Mikołaj nie istnieje? “Jednak rodzice nie byli ze mną szczerzy”? - pomyśli. Należy obserwować zachowanie naszych dzieci, abyśmy nie przegapili momentu, kiedy należy w inteligentny sposób wyjaśnić dziecku, że skoro w dzieciństwie opowiadali im lub czytali bajki, to Mikołaj był właśnie taką zmyśloną bajeczką.

W szkole uczniowie organizują klasowe Mikołajki – mimo, że już nie wierzą w prawdziwego świętego. Wszyscy wtedy się cieszą z prezentów, im są bardziej śmieszne i zwariowane, tym jest weselej na lekcji. Ale czy wszyscy na pewno mogą się bawić? Niestety, nie wszystkie dzieci mają zgodę na udział w Mikołajkach. Na pytanie dlaczego nie mogą brać udziału w Mikołajkowej zabawie, zazwyczaj otrzymują prostą odpowiedź: “nie, bo nie... “ “Tak mi żal” - mówili wtedy “jednak nie mogę brać udziału w tej zabawie. Tego dnia nie przyjdę do szkoły, wolę przez kilka dni chodzić na wagary, niż tłumaczyć się wszystkim w klasie” - niezależnie od tego czy chodzi o pieniądze, czy o to, że rodzina jest innego wyznania i nie akceptuje zabawy w Mikołaja.

Uczniowie, którzy nie biorą udziału we wspólnych zabawach, wycieczkach, spotkaniach, po jakimś czasie mogą mieć problemy dotyczące dobrych relacji w kontaktach z młodymi ludźmi. Nieświadomie mogą izolować się od otoczenia, co może prowadzić do stresu a nawet do depresji. Podczas rozmów z rówieśnikami mogą się wygadać, pożalić i pośmiać z sytuacji, które dla nich są ważne a rodzice nie zawsze by te sytuacje zrozumieli.

Moi uczniowie często twierdzili, że najbardziej ich drażni u rodziców to, że bywają hipokrytami. “Nie lubią babci czy ciotki, psioczą w domu jak ich nie ma, zaś podczas odwiedzin mówią im jacy są wspaniali, mądrzy i kochani. Tak jest zapewne ze wszystkim” – tłumaczyli mi podczas rozmowy. Dzieci są świetnymi obserwatorami, widzą i słyszą więcej, niż się nam wydaje. Jeżeli więc chcemy mieć dobre kontakty z naszymi dziećmi, powinniśmy być wobec nich szczerzy, uczciwi i konsekwentni w swoich działaniach. Na szczęście mamy wybór, sami jesteśmy odpowiedzialni za to, jak postępujemy z naszymi dziećmi. Jeżeli popełniamy błędy, potem wspólnie powinniśmy pracować, aby wszystko naprawić Im szybciej się za to zabierzemy, tym będzie nam łatwiej osiągnąć sukces i naprawić rodzinne relacje.

Jeżeli się martwimy tym, z kim się nasze dzieci spotykają, to rozmawiajmy z nimi na różne tematy. Poznajmy ich koleżanki i kolegów. Może się zdarzyć, że nie wszystkie koleżanki i koledzy będą się nam podobać, ale nie krytykując ich relacje ryzykujemy, że nie będą chcieli się nam zwierzać. Starając się wybierać im znajomych możemy zepsuć nasze dobre relacje z dziećmi, które będzie potem bardzo trudno odbudować. Młodzi ludzie poznając nowych kolegów wiele uczą. To też jest potrzebne młodym osobom, by poznać prawdziwe życie. Samotność zaś doprowadzić może do dużo poważniejszych problemów, niż spotkanie z nie podobającym się nam kolegą.

Do spraw związanych z wychowaniem trzeba podchodzić indywidualnie. Każde dziecko jest inne i zachowuje się zupełnie inaczej w zależności od sytuacji, wieku, samopoczucia, także inaczej reaguje na nasze zachowanie i metody wychowawcze w danym momencie. Dla zdrowego rozwoju i dobrego samopoczucia dzieci wspólna zabawa jest bardzo ważna, niezależnie od wyznania, czy poglądów rodziców. Kluczem do udanej komunikacji jest intencja bycia szczerym.